Salve!

Witam Cię serdecznie i zapraszam do ponownych odwiedzin.

czwartek, 23 czerwca 2011

Śpiewać własną pieśń

Zdjęcie ukazuje rzeźbę z brązu przedstawiającą Du Fu. Rzeźba znajduje się w muzeum w Chengdu, czyli „Wiejskiej chacie Du Fu” (Dufucaotang), w miejscu, gdzie mieszkał poeta.
Pieśń

Słychać pieśń...To żebrak. Skoro on śpiewa, ten starzec, który nigdy nic nie posiadał, czemu jęczysz ty, który masz tak piękne wspomnienia?
Fletnia chińska. Przekład Leopolda Staff „wedle Fr. Toussaiint’a”. Wydawnictwo J.Mortkowicza 1922. wiersz Du Fu (715-770 r.n.e.).

Niedawno sprawiłam sobie przyjemność i kupiłam na Allegro „Fletnię chińską” – zbiór poezji chińskiej w przekładzie Staffa, pierwsze wydanie z 1922 r. Była to potrójna przyjemność, bo bardzo lubię stare książki, lubię poezję chińską i Staffa.

Jednym ze sposobów na budowanie szczęśliwego życia jest czerpanie radości z każdej chwili życia, delektowanie się nimi wszystkimi, co jest możliwe tylko, jeśli jesteś w pełni w Teraźniejszości, w chwili obecnej. Pewnego dnia postanowiłam, że będę cieszyła się nawet drobnymi sprawami tak, jakby każda z nich była niezwykła i wielka. „Fletnia chińska” dostarczyła mi wielu miłych chwil. Ktoś może powiedzieć, że są to przelotne radości, przyjemności. Dowiedziono jednak, że osoby, które potrafią czerpać radość z wielu pozornie drobnych spraw, oceniają swoje życie jako szczęśliwe w większym stopniu niż ci, którzy tak nie postępują i wciąż czekają na „wielką wygraną na loterii”.

W przytoczonym na wstępie wierszu znajduję jednak coś więcej. Żeby to wyjaśnić, posłużę się cytatem z książki: „Wybierz szczęście. Naukowe metody budowania życia, jakie pragniesz”, autor Sonja Lyubomirsky, wydanej w 2008 r. przez MT Biznes:

„W 1932 roku australijski psychiatra W. Béran Wolfe, nosząc na swoich barkach smutki pochłoniętego sobą klienta niemającego celu w życiu, następująco podsumował swoją filozofię:
'Jeśli przyjrzysz się naprawdę szczęśliwemu człowiekowi, zobaczysz, że on buduje łódź, pisze symfonię, uczy swojego syna, hoduje w ogrodzie podwójne dalie albo szuka jaj dinozaura na pustyni Gobi.' ”

Tak! Prawdziwie szczęśliwy człowiek śpiewa po prostu swoją pieśń, tak jak ten stary żebrak z wiersza Du Fu. Swoją pieśń, nie cudzą. Tą pieśnią może być wykonywanie jakiegoś rzemiosła, wychowywanie dzieci, wszystko to, co wypływa z wnętrza naszego serca i czemu oddajemy się z pełnym zaangażowaniem. Zdarza się, że ktoś „jęczy” mimo pozornie udanego życia, czyli „pięknych wspomnień”, o których mówi wiersz. Widać śpiewał cudzą pieśń, nie własną a to nie buduje szczęśliwego życia.

Jeśli wejrzę głęboko we własne serce, odnajdę tam swoją pieśń i dość odwagi, żeby ją wykonać.

2 komentarze:

Michał Gawenda pisze...

Jestem na Tak ;)

Dziś przedstawiam swoją pieśń w CKŚ.
Parę dni temu nie byłem pewien..
Wczoraj zagłębiłem się w swoje serce i zacząłem śpiewać..
Teraz Jestem..

Dziękuję za posta ;)
Dodaje mi odwagi..

Catta pisze...

Michale, cieszę się, że moje słowa dodały Ci odwagi :), chociaż z pewnością i tak masz jej w sobie tyle, ile trzeba. Ta "pieśń w CKŚ" brzmi tajemniczo.
Ja żałuję, że mam bardzo słaby głos, ale śpiewam sobie, gdy mnie nikt nie słyszy ;).